w blaskach po kątach, prześwietlała ściany. <br>Wreszcie wycofała się.<br>Nie spali, ale udawali, że tak. Jeden Paluch spał chyba naprawdę, <br>bo przykryty kocem po uszy demonstrował bezwstydnie platfusowate <br>odnóża z zadartymi śmiesznie dużymi palcami. Aż <br>się prosiło, żeby wstać i połaskotać. Myślał <br>o tym pewnie Kaziu, bo wiercił się i poświstywał <br>przez nos, ale i jemu nie chciało się fatygować i straszyć <br>tłuściocha.<br>W Proniu takie odkrycie stóp nie uszłoby Paluchowi na sucho.<br>Adam pamięta, jak rozrabiacze rzucili się na Szczura (przezywali <br>tak jednego, bo krył się po kątach, stale zaśliniony <br>i zastrachany) i wetknąwszy mu ostrożnie papierki pomiędzy <br>palce, podpalili