Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Po prostu - nie
dostrzega go...

Pewnego jednak razu Adela usłyszała w sklepiku,
jak Katarzyna, "kucharka pana doktora", opowiadała:

- Dziecko bez matki, proszę pani! Czasem, jak ścielę
jej łóżko, to poduszka aż mokra od łez. Ojciec
ciągle w robocie, ciotka ma fioła i cięgiem się
tylko leczy, do szkoły jej nie posyłają, bo niby chora.
Czeka to tak, proszę pani, na te listy, że po dziesięć
razy do skrzynki biegnie. A mamusia to podobno nieczęsto
pisze. Mówią, że bardzo chora, ale ja myślę, że
prędzej - fanaberie! A przez to jej włóczenie
się po zagranicach to tak na wszystko skąpią, że się
już
Po prostu - nie <br>dostrzega go... <br><br> Pewnego jednak razu Adela usłyszała w sklepiku, <br>jak Katarzyna, "kucharka pana doktora", opowiadała: <br><br>- Dziecko bez matki, proszę pani! Czasem, jak ścielę <br>jej łóżko, to poduszka aż mokra od łez. Ojciec <br>ciągle w robocie, ciotka ma fioła i cięgiem się <br>tylko leczy, do szkoły jej nie posyłają, bo niby chora. <br>Czeka to tak, proszę pani, na te listy, że po dziesięć <br>razy do skrzynki biegnie. A mamusia to podobno nieczęsto <br>pisze. Mówią, że bardzo chora, ale ja myślę, że <br>prędzej - fanaberie! A przez to jej włóczenie <br>się po zagranicach to tak na wszystko skąpią, że się <br>już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego