na - powiedzmy umownie - "przeorientowanie" polskiego uzbrojenia, gdyż ówcześnie pozostawało jeszcze pod przemożnym wpływem Zachodu. Polacy przejawiali wówczas duże zainteresowanie szeroko rozumianą kulturą Wschodu - nie tylko w militarnym odniesieniu. A istniało ono, z różnym oczywiście natężeniem, chyba zawsze. Jak twierdzi Andrzej Nadolski, poddani pierwszych Jagiellonów darzyli kulturę Wschodu wyraźną admiracją, która (potęgując się z czasem) przybrała wręcz formę fascynacji. Zafascynowanie to, będące jednym z elementów sarmatyzmu, miało trwać aż do połowy XVIII w. - a tak naprawdę nigdy chyba w naszej kulturze nie wygasło. Efektem była taktyka walki ("tatarski taniec"), broń (szabla, kindżał, jatagan, koncerz, dziryt, łuk), uzbrojenie ochronne (kałkan, okrągła metalowa tarcza, misiurka