Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
się śmiał zwłaszcza jeżeli był z nimi ojciec.
Niestety, niedługo znajdzie się między obcymi ludźmi, w obcych murach.
Z rozmyślań wyrwało ją ciche prowokacyjne szczeknięcie Dunaja. Stał przed schodkami
i patrząc na nią wyczekująco, machał ogonem, puszystym teraz i lśniącym. Zenek
wystrzygł mu zręcznie wszystkie łopuchy i splątane kłaki, a potem gruntownie
wykąpał w rzece.
- Dunaj! - zawołała Ula. Wiedziała, że bez tego wezwania nie wejdzie do mieszkania:
musiał być do tego za każdym razem upoważniony. Była to jedyna pozostałość z
czasów, kiedy błąkał się samotnie, nieufny i głodny.
Wszedł i ułożył się na podłodze. Wygodnie, szeroko. Czuł, że może sobie na
się śmiał zwłaszcza jeżeli był z nimi ojciec.<br> Niestety, niedługo znajdzie się między obcymi ludźmi, w obcych murach.<br> Z rozmyślań wyrwało ją ciche prowokacyjne szczeknięcie Dunaja. Stał przed schodkami <br>i patrząc na nią wyczekująco, machał ogonem, puszystym teraz i lśniącym. Zenek <br>wystrzygł mu zręcznie wszystkie łopuchy i splątane kłaki, a potem gruntownie <br>wykąpał w rzece.<br> - Dunaj! - zawołała Ula. Wiedziała, że bez tego wezwania nie wejdzie do mieszkania: <br>musiał być do tego za każdym razem upoważniony. Była to jedyna pozostałość z <br>czasów, kiedy błąkał się samotnie, nieufny i głodny.<br> Wszedł i ułożył się na podłodze. Wygodnie, szeroko. Czuł, że może sobie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego