Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
tym, że ją obserwujemy, nagle zacznie robić coś... No właśnie, co? Wyobraźnia szaleje, i to wystarczy. Podglądanie zaspokaja ciekawość, przeglądamy się w tej drugiej osobie jak w lustrze, czujemy się raźniej, kiedy widzimy w niej te same słabości, które nas dręczą, kiedy widzimy, jak w ten sam sposób co my potyka się o życie. Ale przecież podglądanie jest zabawne, jeśli osoba podglądana nie wie nic o obecności podglądacza. Gdyby wiedziała, zachowywałaby się nienaturalnie. Co jest więc takiego ciekawego w podglądaniu dla Starego Sępa? Przecież wie, że ja go widzę. Może liczy na to, że po jakimś czasie się przyzwyczaję, że przestanę zwracać
tym, że ją obserwujemy, nagle zacznie robić coś... No właśnie, co? Wyobraźnia szaleje, i to wystarczy. Podglądanie zaspokaja ciekawość, przeglądamy się w tej drugiej osobie jak w lustrze, czujemy się raźniej, kiedy widzimy w niej te same słabości, które nas dręczą, kiedy widzimy, jak w ten sam sposób co my potyka się o życie. Ale przecież podglądanie jest zabawne, jeśli osoba podglądana nie wie nic o obecności podglądacza. Gdyby wiedziała, zachowywałaby się nienaturalnie. Co jest więc takiego ciekawego w podglądaniu dla Starego Sępa? Przecież wie, że ja go widzę. Może liczy na to, że po jakimś czasie się przyzwyczaję, że przestanę zwracać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego