Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
które bombardier zawiesił na ścianie. Wyglądałem jak kucyk w końskiej uprzęży. Nos sterczał niepokojąco. Uśmiechnąłem się ze smutkiem: ta metamorfoza była warta dwutygodniowej głodówki. Gdy wkroczyłem do baraku podchorążych, powitała mnie zdumiona cisza. Podchwyciłem stalowy wzrok Sawickiego. Ten chyba nienawidził mnie najwięcej, bo czuł się boleśnie oszukany i wstydził się poufałości pierwszych dni, nie mówiąc już o planach podkopu. Podszedłem do mej pryczy, położyłem się i wypiąłem demonstracyjnie na salę.
- Przydzielili go teraz do żołnierzy - powiedział półgłosem Sawicki. Mnie już było wszystko jedno, bo właśnie podjąłem decyzję.
W tym czasie podchorążowie odmówili pracy fizycznej uważając, że należą im się te same
które bombardier zawiesił na ścianie. Wyglądałem jak kucyk w końskiej uprzęży. Nos sterczał niepokojąco. Uśmiechnąłem się ze smutkiem: ta metamorfoza była warta dwutygodniowej głodówki. Gdy wkroczyłem do baraku podchorążych, powitała mnie zdumiona cisza. Podchwyciłem stalowy wzrok Sawickiego. Ten chyba nienawidził mnie najwięcej, bo czuł się boleśnie oszukany i wstydził się poufałości pierwszych dni, nie mówiąc już o planach podkopu. Podszedłem do mej pryczy, położyłem się i wypiąłem demonstracyjnie na salę.<br>- Przydzielili go teraz do żołnierzy - powiedział półgłosem Sawicki. Mnie już było wszystko jedno, bo właśnie podjąłem decyzję.<br>W tym czasie podchorążowie odmówili pracy fizycznej uważając, że należą im się te same
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego