Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
żółcią i krwią.
A tymczasem urwały się dźwięki Chopina i Ewa zaczęła bezładnie, z zaciekłą pasją walić w klawiaturę, jak gdyby chciała pozrywać struny, zdemolować fortepian.
Gordon otworzył drzwi:
- Ewa! Chodź tutaj! - zawołał szorstko.
Dziewczyna zbliżyła się niepewnym krokiem, oparła się o framugę i stała wysmukła, zachwycająca w swojej tragicznej powadze, z oczami pełnymi łez.
- Posłuchaj uważnie tego, co ci powiem. Nie jestem stolarz. Rozumiesz? Nie jestem stolarz Sieńko!
- Rozumiem... ojcze.
Gordon wstał i skierował się do wyjścia.
- Wychodzisz?
- Wychodzę.
- Dokąd?
- Do wszystkich diabłów! Rozumiesz? Do wszystkich diabłów!
Po czym zatrzasnął za sobą drzwi frontowe z taką siłą, że w mieszkaniu
żółcią i krwią.<br>A tymczasem urwały się dźwięki Chopina i Ewa zaczęła bezładnie, z zaciekłą pasją walić w klawiaturę, jak gdyby chciała pozrywać struny, zdemolować fortepian.<br>Gordon otworzył drzwi:<br>- Ewa! Chodź tutaj! - zawołał szorstko.<br>Dziewczyna zbliżyła się niepewnym krokiem, oparła się o framugę i stała wysmukła, zachwycająca w swojej tragicznej powadze, z oczami pełnymi łez.<br>- Posłuchaj uważnie tego, co ci powiem. Nie jestem stolarz. Rozumiesz? Nie jestem stolarz Sieńko!<br>- Rozumiem... ojcze.<br>Gordon wstał i skierował się do wyjścia.<br>- Wychodzisz?<br>- Wychodzę.<br>- Dokąd?<br>- Do wszystkich diabłów! Rozumiesz? Do wszystkich diabłów!<br>Po czym zatrzasnął za sobą drzwi frontowe z taką siłą, że w mieszkaniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego