Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 5/5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
wpuścić do zakładu. - Gdybym się bał, już dawno latałbym z opaską jak ci z "Solidarności" - mówi Szostak.
W finałowej scenie tłum zaślepionych działaczy "Solidarności" o zaciętych i szalonych twarzach wywozi na taczce Szostaka. Mecenas Franczuk przygląda się temu zza okna z ironicznym uśmiechem. Film kończy się zbliżeniem na twarz Szostaka - powalaną błotem i przerażoną.
Andrzej Werner, krytyk filmowy: - Jest to film tak obrzydliwy i ja tak się denerwuję, jak go oglądam, że nigdy jeszcze nie dotrwałem do końca. Poza tym jest nudny i źle zrobiony.
Tadeusz Sobolewski, krytyk filmowy: - Paradoks filmu "Godność" polega na tym, że nie powstawał on wcale na
wpuścić do zakładu. - Gdybym się bał, już dawno latałbym z opaską jak ci z "Solidarności" - mówi Szostak.<br>W finałowej scenie tłum zaślepionych działaczy "Solidarności" o zaciętych i szalonych twarzach wywozi na taczce Szostaka. Mecenas Franczuk przygląda się temu zza okna z ironicznym uśmiechem. Film kończy się zbliżeniem na twarz Szostaka - powalaną błotem i przerażoną.<br>Andrzej Werner, krytyk filmowy: - Jest to film tak obrzydliwy i ja tak się denerwuję, jak go oglądam, że nigdy jeszcze nie dotrwałem do końca. Poza tym jest nudny i źle zrobiony.<br>Tadeusz Sobolewski, krytyk filmowy: - Paradoks filmu "Godność" polega na tym, że nie powstawał on wcale na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego