Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
sobie fantazyjne wykręty. Tam jednak potraktowano go uprzejmie, lecz stanowczo. Wymówki zamarły mu na ustach, gdy funkcjonariusz wyjął z kartoteki rysunek sytuacyjny jego wykroczenia. Ponieważ nie miał argumentów, pokornie zapłacił dwieście złotych i przyrzekł sobie, że odtąd będzie zwracał większą uwagę na przepisy i znaki drogowe, a ewentualne wezwanie potraktuje poważniej...
Kilka dni później "ogłuchł" domowy telefon Andrzeja R. Poirytowany, zaczął sprawdzać, czy nie zdarzyła się jakaś awaria. W biurze napraw panienka oznajmiła, że nie ma uszkodzenia, tylko odcięto mu linię, a ponieważ była miła, poradziła współczująco, żeby sprawdził, czy wszystkie rachunki ma zapłacone. To prawda, przez ostatnie trzy miesiące nie
sobie fantazyjne wykręty. Tam jednak potraktowano go uprzejmie, lecz stanowczo. Wymówki zamarły mu na ustach, gdy funkcjonariusz wyjął z kartoteki rysunek sytuacyjny jego wykroczenia. Ponieważ nie miał argumentów, pokornie zapłacił dwieście złotych i przyrzekł sobie, że odtąd będzie zwracał większą uwagę na przepisy i znaki drogowe, a ewentualne wezwanie potraktuje poważniej...<br>Kilka dni później "ogłuchł" domowy telefon Andrzeja R. Poirytowany, zaczął sprawdzać, czy nie zdarzyła się jakaś awaria. W biurze napraw panienka oznajmiła, że nie ma uszkodzenia, tylko odcięto mu linię, a ponieważ była miła, poradziła współczująco, żeby sprawdził, czy wszystkie rachunki ma zapłacone. To prawda, przez ostatnie trzy miesiące nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego