Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
A nazajutrz nikt już nie wspominał o Annie Stiepanownie, tak jakby nastąpiła cicha zmowa, żeby nie poruszać tego przykrego tematu. Wprawdzie rodzice z Jurczenką kilka razy rozmawiali o czymś szeptem, ale tylko z ich min domyślałem się, że mówią o śmierci Alioszy.

Panna Kazimiera odzyskała poprzednią swobodę i nawet nieco poweselała. Miała widocznie przekonanie o swojej słuszności, wynikające stąd, że wszystko we właściwym czasie wyjawiła Jurczence, który zaaprobował jej postępowanie. Powiedział o tym pewnego dnia, gdy panna Kazimiera wyszła z pokoju:

- To szlachetna dziewczyna... Zostawiła matkę, dom, pracę i przyjechała do mnie... Sądziła, że Aliosza się opamięta, że mu to przejdzie
A nazajutrz nikt już nie wspominał o Annie Stiepanownie, tak jakby nastąpiła cicha zmowa, żeby nie poruszać tego przykrego tematu. Wprawdzie rodzice z Jurczenką kilka razy rozmawiali o czymś szeptem, ale tylko z ich min domyślałem się, że mówią o śmierci Alioszy.<br><br>Panna Kazimiera odzyskała poprzednią swobodę i nawet nieco poweselała. Miała widocznie przekonanie o swojej słuszności, wynikające stąd, że wszystko we właściwym czasie wyjawiła Jurczence, który zaaprobował jej postępowanie. Powiedział o tym pewnego dnia, gdy panna Kazimiera wyszła z pokoju:<br><br>- To szlachetna dziewczyna... Zostawiła matkę, dom, pracę i przyjechała do mnie... Sądziła, że Aliosza się opamięta, że mu to przejdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego