Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
zaofiarował się Dymek.
Razem przyczepili skoczem arkusz z prowizorycznymi wynikami całego rajdu do słupa. Dymek zauważył, że przy załodze numer dwa od próby górskiej ciągnie się gruba, czarna krecha.

30.
Kapitan natknął się w hallu na Boszkę, który wyglądał na mocno zmęczonego.
- No, chwała Bogu, że się to wreszcie skończyło powiedział uśmiechając się blado do kapitana-najpierw wymarzłem się w nocy; bo przez tę neutralizację na próbie górskiej, wie pan, tam gdzie zginął Gorczyca, wszystko się strasznie przeciągnęło. A teraz ta buchalteria. Liczyliśmy parę godzin i w końcu wszystko tak mi się pokiełbasiło, że zacząłem sumować tak, jakby godzina miała sto
zaofiarował się Dymek.<br>Razem przyczepili skoczem arkusz z prowizorycznymi wynikami całego rajdu do słupa. Dymek zauważył, że przy załodze numer dwa od próby górskiej ciągnie się gruba, czarna krecha.<br>&lt;page nr=119&gt;<br>30.<br>Kapitan natknął się w hallu na Boszkę, który wyglądał na mocno zmęczonego.<br>- No, chwała Bogu, że się to wreszcie skończyło powiedział uśmiechając się blado do kapitana-najpierw wymarzłem się w nocy; bo przez tę neutralizację na próbie górskiej, wie pan, tam gdzie zginął Gorczyca, wszystko się strasznie przeciągnęło. A teraz ta buchalteria. Liczyliśmy parę godzin i w końcu wszystko tak mi się pokiełbasiło, że zacząłem sumować tak, jakby godzina miała sto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego