Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i dwójkę urokliwych rudzielców są takie jak na to, że Jack Nicholson przestanie podrywać kelnerki.

Zmiana scenariusza
Jeśli czytając to masz wrażenie, że gdyby "rudy" zamienić na "brunet", tata na "ukochany brat", a "sierocińce" na "dyżury w szpitalu", to moja opowieść byłaby twoją, witaj w kręgu reżyserów filmów klasy C, powielających od lat ten sam wyświechtany scenariusz. Jeśli zawsze wybierasz do swojego filmu ten sam typ faceta, który traktuje cię jak księżniczkę, a ty rzucasz w niego pantoflami i rzucasz go, znudzona nadmiarem hołdów, to i tak masz nieźle. Gorzej, gdy - świadomie lub nie - powielasz scenariusz. Pora wtedy na zmianę filmu
i dwójkę urokliwych rudzielców są takie jak na to, że Jack Nicholson przestanie podrywać kelnerki.<br><br>Zmiana scenariusza<br>Jeśli czytając to masz wrażenie, że gdyby "rudy" zamienić na "brunet", tata na "ukochany brat", a "sierocińce" na "dyżury w szpitalu", to moja opowieść byłaby twoją, witaj w kręgu reżyserów filmów klasy C, powielających od lat ten sam wyświechtany scenariusz. Jeśli zawsze wybierasz do swojego filmu ten sam typ faceta, który traktuje cię jak księżniczkę, a ty rzucasz w niego pantoflami i rzucasz go, znudzona nadmiarem hołdów, to i tak masz nieźle. Gorzej, gdy - świadomie lub nie - powielasz scenariusz. Pora wtedy na zmianę filmu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego