Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
zbójcy!" I biedaka spoją, aż wstyd... Pan profesor nic nie jadł... Ja zaraz... Przerwał jej łagodnym gestem.
- Frau Gerta... Ja... ja wolałbym być sam... Pójdę coś przetrącić do Szubadki. - I już wychodzi, smutnym uśmiechem dziękując za poczęstunek.
Przed Gasthauzem cztery auta. Drzwi, a za drzwiami zaduch, że siekierę można by powiesić. I gwar. Rozejrzał się, ale nim co, podbiegła służąca i poprosiła go za bufet.
W pokoiku minął Franca, który skinął mu poważnie głową. Niósł z piwnicy naręcze piwa. Przy stole siedział już stary Szubadko. Pomału dziobał grudki sznycla niecelnym widelcem. Ucieszył się i przez stół podał Hansowi rękę. Potrząsnął głową
zbójcy!" I biedaka spoją, aż wstyd... Pan profesor nic nie jadł... Ja zaraz... Przerwał jej łagodnym gestem. <br>- Frau Gerta... Ja... ja wolałbym być sam... Pójdę coś przetrącić do Szubadki. - I już wychodzi, smutnym uśmiechem dziękując za poczęstunek. <br>Przed Gasthauzem cztery auta. Drzwi, a za drzwiami zaduch, że siekierę można by powiesić. I gwar. Rozejrzał się, ale nim co, podbiegła służąca i poprosiła go za bufet. <br>W pokoiku minął Franca, który skinął mu poważnie głową. Niósł z piwnicy naręcze piwa. Przy stole siedział już stary Szubadko. Pomału dziobał grudki sznycla niecelnym widelcem. Ucieszył się i przez stół podał Hansowi rękę. Potrząsnął głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego