Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
jakąś śrubkę.

- No, spróbuj teraz mówić.

Lalka odetchnęła głęboko i powiedziała już
nieco płynniej:

- A-loj-zy Ku-ku-ryk. Nazywam się A-loj-zy Ku-ku-ryk.

- Doskonale! - klasnął w dłonie pan Kleks - doskonale!
Siadaj teraz do stołu, a wy, chłopcy, dajcie mu coś
do zjedzenia.

Alojzy takim samym powolnym, ostrożnym krokiem zbliżył
się do stołu, siadł na krześle i rzekł bezdźwięcznym
głosem:

- Daj-cie mi jeść.

Jeden z Antonich podsunął mu talerz z makaronem i podał
widelec.

Alojzy ujął niezgrabnie widelec w garść i zabrał
się do jedzenia. Znaczna część nabieranego makaronu
wypadała mu z ust, resztę zaś powoli
jakąś śrubkę.<br><br>- No, spróbuj teraz mówić.<br><br>Lalka odetchnęła głęboko i powiedziała już <br>nieco płynniej:<br><br>- A-loj-zy Ku-ku-ryk. Nazywam się A-loj-zy Ku-ku-ryk.<br><br>- Doskonale! - klasnął w dłonie pan Kleks - doskonale! <br>Siadaj teraz do stołu, a wy, chłopcy, dajcie mu coś <br>do zjedzenia.<br><br>Alojzy takim samym powolnym, ostrożnym krokiem zbliżył <br>się do stołu, siadł na krześle i rzekł bezdźwięcznym <br>głosem:<br><br>- Daj-cie mi jeść.<br><br>Jeden z Antonich podsunął mu talerz z makaronem i podał <br>widelec.<br><br>Alojzy ujął niezgrabnie widelec w garść i zabrał <br>się do jedzenia. Znaczna część nabieranego makaronu <br>wypadała mu z ust, resztę zaś powoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego