Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
jego okrucieństwo, za jego bezmyślność w kierowaniu wyroków. Irena miała dopiero trzydzieści dziewięć lat.
Słowa te mówił półgłosem. Przyrównywał Irenę do genialnych artystów, chociaż była tylko mierną pianistką. Ale Andrzej był niemuzykalny i nie umiał odróżnić jej gry od gry Rubinsteina. Opanowanie nut i klawiatury przyjmował jak magię. A teraz powołując się na wielkich ludzi, którzy zmarli młodo, starał się sam sobie wytłumaczyć niesprawiedliwość losu, która dopuściła do śmierci Ireny.
Wiktor nie przerywał mu w obawie, aby jakimś nierozważnym słowem nie zakłócić żałobnego nastroju. Miał umysł trzeźwy i sceptyczny, śmierć widział z bliska na wojnie, sam o nią nieraz się otarł
jego okrucieństwo, za jego bezmyślność w kierowaniu wyroków. Irena miała dopiero trzydzieści dziewięć lat.<br>Słowa te mówił półgłosem. Przyrównywał Irenę do genialnych artystów, chociaż była tylko mierną pianistką. Ale Andrzej był niemuzykalny i nie umiał odróżnić jej gry od gry Rubinsteina. Opanowanie nut i klawiatury przyjmował jak magię. A teraz powołując się na wielkich ludzi, którzy zmarli młodo, starał się sam sobie wytłumaczyć niesprawiedliwość losu, która dopuściła do śmierci Ireny.<br>Wiktor nie przerywał mu w obawie, aby jakimś nierozważnym słowem nie zakłócić żałobnego nastroju. Miał umysł trzeźwy i sceptyczny, śmierć widział z bliska na wojnie, sam o nią nieraz się otarł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego