Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Jestem łagodny jak gołąbek pokoju i nikogo nie zaatakowałem, tylko napisałem to, co już dawno należało napisać. Ja raczej odsłaniam kolejne strony mojej pisarskiej osobowości, żeby czytelników nie zanudzać znanymi potrawami. Wszystkie moje książki łączy temat teologicznej refleksji. Czytam Biblię i sporo o niej myślę. W "Żonie..." też co chwila powraca motyw Wysłańca, na którego ludzie czekają, który może przyjść i nas ocalić, a którego nie umiemy rozpoznać i pewnie nigdy nie rozpoznamy, tak jak pewnie nigdy nie rozpoznamy do końca, co to jest Dobro i Prawda.

I po co było w to mieszać żonę prezydenta?

- Historia nie nabrałaby tej intensywności
Jestem łagodny jak gołąbek pokoju i nikogo nie zaatakowałem, tylko napisałem to, co już dawno należało napisać. Ja raczej odsłaniam kolejne strony mojej pisarskiej osobowości, żeby czytelników nie zanudzać znanymi potrawami. Wszystkie moje książki łączy temat teologicznej refleksji. Czytam Biblię i sporo o niej myślę. W "Żonie..." też co chwila powraca motyw Wysłańca, na którego ludzie czekają, który może przyjść i nas ocalić, a którego nie umiemy rozpoznać i pewnie nigdy nie rozpoznamy, tak jak pewnie nigdy nie rozpoznamy do końca, co to jest Dobro i Prawda. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;I po co było w to mieszać żonę prezydenta?&lt;/&gt; <br><br>&lt;who4&gt;- Historia nie nabrałaby tej intensywności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego