ale po latach tradycyjne formy zaczęły się wydawać nudne, martwe. Im samym podobało się coś zupełnie innego, chcieli więc zmienić formę i tematykę. W końcu każdy ma prawo robić to, co mu się podoba. Dlatego nazywa się go artystą. Ale nie wtedy, gdy kontynuuje tradycję, ta sytuacja zmusza bowiem do powściągliwości. Od dawna można więc w postawie takich twórców zauważyć służenie dwóm estetykom: tradycyjnej i rodem z masowej kultury. Jedna na sprzedaż, druga dla siebie, dla domu, środowiska. Bywa, że ludowy twórca świetnie taką sytuację godzi. W końcu uznani artyści profesjonalni także bywają niewolnikami formy, która przyniosła im rozgłos, z którą