i nietolerancyjni, zdradzają skłonność do frazesu i samoułudzeń.<br>Powstanie, które daje asumpt do tej bogato wycieniowanej charakterystyki, jest ocenione równie surowo. O'Casey odsłania jego improwizacyjność i chaotyczność, nie tai nawet szabrownictwa. Ludzie są odheroizowani. Jedna z postaci, której uczucia osobiste wchodzą w tragiczny konflikt z zewnętrznym naciskiem atmosfery, która w powstaniowym tygodniu roni dziecko i traci męża, mówi o nim i jego towarzyszach: <foreign>they're afraid to say they're afraid</> (boją się przyznać do tego, że się boją). Ale ukazawszy to w nagromadzeniu epizodów, które wiąże tylko miejsce i chwila, O'Casey odkrywa w ludziach utajone złoża ludzkości, dobroci i męstwa. Nie jest