się, kiedy nas wypuszczą, względnie, co dalej z nami zrobią, wywiozą gdzieś indziej czy też może rozdzielą kobiety i mężczyzn. Tak samo jak pierwsze w obozie wrażenie artystyczne musnęło tylko powszedniość i zaginęło natychmiast w monotonii obozowej egzystencji, tak i niesmak po moim skandalicznym wystąpieniu rozproszył się natychmiast w potężnej powszedniości ograniczonej korytarzami, podwórkiem, godziną udawania się na spoczynek, godziną wstawania i porami posiłkowymi, a wszystko to posegregowane w dniach, którym związek z datami i odróżniające nazwy stały się zbyteczne, w dniach jednakich niby szpaler żołnierzy.<br>Siadam na ławce niedaleko drzewa. Płot. Za płotem domki z ogródkami. Za domkami z ogródkami