także bardzo ciekawa dla historyka, który nie zna szwedzkiego języka, bo pokazuje jak bardzo w czasie ubiegłej wojny sprawy naszego narodu i kraju interesowały szwedzkie społeczeństwo. Wydaje się, że decyzja gromadzenia materiału z prasy konserwatywnej, liberalnej i komunistycznej jest w Szwecji uzasadniona, sądzę również, że podział zebranych informacji na siedem powyżej podanych rozdziałów jest także słuszny.<br>Druga książka, która przypuszczalnie pochłonęła mniej pracy niż pierwsza, jest znacznie ambitniejsza, bo nie polega na zgromadzeniu materiału informacyjnego, ale także na jego ocenie. Składa się z dwóch części. W pierwszej przedstawiono obraz Polski w szwedzkich oczach w okresie od 1939 do 1960 r. , dzieląc