Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
pociągnąłem drążek w dół i usprawiedliwiając się, powiedziałem:
- Spróbuj z dwójki, tu jest trochę z góry.
Oczywiście, z jedynki też można było śmiało ruszyć, ale po prostu chciałem jej dotknąć. Miała długie palce z krótko obciętymi paznokciami - dłonie pianistki albo maszynistki. Jeszcze nie wiedziałem, kim naprawdę jest - niczego nie wiedziałem poza tym, że nasza podróż w Salzburgu się nie skończy. Na pewno nie tutaj, na pewno nie teraz. Popatrzyła na mnie uważnie, jakby czekając na dalsze usprawiedliwienia. Ale nie na to czekała. Po prostu wcześniej jej nie odpowiedziałem.
- Powiedz?!
Byłem zmęczony, potwornie zmęczony. Skok na jeden raz z Rzymu do Salzburga
pociągnąłem drążek w dół i usprawiedliwiając się, powiedziałem:<br>- Spróbuj z dwójki, tu jest trochę z góry.<br>Oczywiście, z jedynki też można było śmiało ruszyć, ale po prostu chciałem jej dotknąć. Miała długie palce z krótko obciętymi paznokciami - dłonie pianistki albo maszynistki. Jeszcze nie wiedziałem, kim naprawdę jest - niczego nie wiedziałem poza tym, że nasza podróż w Salzburgu się nie skończy. Na pewno nie tutaj, na pewno nie teraz. Popatrzyła na mnie uważnie, jakby czekając na dalsze usprawiedliwienia. Ale nie na to czekała. Po prostu wcześniej jej nie odpowiedziałem.<br>- Powiedz?!<br>Byłem zmęczony, potwornie zmęczony. Skok na jeden raz z Rzymu do Salzburga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego