dziwo, Falki nie utrupił, nie torturował nawet! Nie uczynił jej nic nadto, co zwykły chłop czyni żonie w sobotę wieczorem, wracając z oberży - ot, zwyczajnie skopał, w papę strzelił kilka razy - i więcej nic. <br>Bogato odziany panek z pletnią milczał, a Nycklar opowiedział, jak później Bonhart na oczach Falki urzynał pozabijanym Szczurom głowy i jak z tych głów, niczym rodzynki z ciasta, wyskubywał złote kolczyki z kamykami. Jak Falka, patrząc na to, darła się i rzygała przywiązana do koniowiązu. <br>Opowiedział, jak potem Bonhart zapiął Falce na szyi obrożę, jak suce, jak zawlókł za tę obrożę do zajazdu "Pod Głową Chimery". A