a w rozdziale zatytułowanym Strona polityczno-moralna starał się, podobnie jak większość ówczesnych polskich konserwatorów, argumentację przemawiającą za ochroną oprzeć na przytoczonej "racji stanu". Pisał: "&lt;q&gt;Cóż bardziej przemówi do Polaka jak i do cudzoziemca, bardziej przekonywującego do naszego prawa do Ziem Zachodnich jak zabytki kultury polskiej. Niszczenie tych zabytków to pozbawienie się dokumentów naszego prawa do tych ziem&lt;/&gt;". Chodziło oczywiście o ziemie zachodnie i północne.<br>Po październikowym przełomie sytuacja z wolna poprawiała się. Funkcjonowała wprawdzie Uchwała Rady Ministrów nr 666 w sprawie usuwania zniszczeń wojennych, ale dzięki specjalnym finansom rozszerzyły się nawet szanse na odbudowanie budowli zrujnowanych. Dotąd niewiele miast na wymienionym