stanu doszłam. Basta! Będę żyć szczęśliwie jak dotąd. Koniec z opłakiwaniem cudzych nieszczęść. BOSH! Jestem okrutna. Namawiam samą siebie by stać się... zaraz zaraz jak to zwą? - "oziębła suka"? <br>Potrzebuję terapii. Natychmiast!<br>A może by tak w ramach terapii wybrać się jednak do kolegi Pita? No nie wiem... Przemyślę to, pozdrawiając Cię i przesyłając buziaki. Tylko pamiętaj, że bez szampana się nie obędzie! &lt;emot&gt;;-) &lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt; !!!&lt;/&gt; <br><br>Będę Mamą!<br>Mój mąż będzie ojcem!<br>Będziemy rodzicami!!! &lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;ach te ploteczki...&lt;/&gt; <br><br>Teraz już wszystko jasne. Mamy zostać rodzicami chrzestnymi. To niesamowite wyróżnienie, lecz nie sądzę byśmy się na to zgodzili. Wiem, wiem, dziecku się nie odmawia, ale kiedy