Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie chcę twojej przysługi za darmo. Zgoda?
Marcin P. nie zgodził się wtedy. Żadnych interesów, szczególnie tego rodzaju, z Jowitą robić nie zamierzał. Jowita zatelefonowała dwa dni później i poprosiła o jeszcze jedno spotkanie. Powiedziała, że to już ostatnie, że przemyślała sprawę, wszystko odwołuje i pragnie tylko z Marcinem się pożegnać, bo właśnie wyjeżdża. To ona wyznaczyła miejsce - z dala od ludzi, w parku, nad kanałkiem. Marcin zgodził się, postanawiając sobie, że to naprawdę będzie ostatni raz.

...jego przekleństwo

- Od pierwszej chwili próbowała tych swoich sztuczek. Łasiła się, przymilała, próbowała pieścić. Naprawdę starałem się trzymać, wciąż pamiętając, że to jej zawód
nie chcę twojej przysługi za darmo. Zgoda?&lt;/&gt;<br>Marcin P. nie zgodził się wtedy. Żadnych interesów, szczególnie tego rodzaju, z Jowitą robić nie zamierzał. Jowita zatelefonowała dwa dni później i poprosiła o jeszcze jedno spotkanie. Powiedziała, że to już ostatnie, że przemyślała sprawę, wszystko odwołuje i pragnie tylko z Marcinem się pożegnać, bo właśnie wyjeżdża. To ona wyznaczyła miejsce - z dala od ludzi, w parku, nad kanałkiem. Marcin zgodził się, postanawiając sobie, że to naprawdę będzie ostatni raz.<br><br>&lt;tit&gt;...jego przekleństwo&lt;/&gt;<br><br>&lt;q&gt;- Od pierwszej chwili próbowała tych swoich sztuczek. Łasiła się, przymilała, próbowała pieścić. Naprawdę starałem się trzymać, wciąż pamiętając, że to jej zawód
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego