Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
było nakryte szarą płachtą. To coś miało kształt wielkiego prostopadłościanu.
Posadził mnie przy biurku i zabrał się do parzenia herbaty. Robił to długo i niezręcznie, oblewając się wrzątkiem i klnąc przy tym półgłosem.
- Zimno tu u mnie. Oszczędzam energii elektrycznej - powiedział tonem usprawiedliwienia. Mam elektryczne piece, ale ta cała aparatura pożera mnóstwo energii...
Zbliżył się do prostopadłościanu i ściągnął zeń płachtę. Ukazała się jakby ogromna tablica rozdzielcza, złożona z trzech pionowych ścian, otaczających obrotowy fotel. Ściany i mały pulpit przed fotelem usiane były rojem wskaźników, pokręteł i przełączników.
- Oto on... - powiedział staruszek z dumą, sadowiąc się naprzeciw mnie. - Telechronopator... A właściwie
było nakryte szarą płachtą. To coś miało kształt wielkiego prostopadłościanu.<br>Posadził mnie przy biurku i zabrał się do parzenia herbaty. Robił to długo i niezręcznie, oblewając się wrzątkiem i klnąc przy tym półgłosem.<br>- Zimno tu u mnie. Oszczędzam energii elektrycznej - powiedział tonem usprawiedliwienia. Mam elektryczne piece, ale ta cała aparatura pożera mnóstwo energii...<br>Zbliżył się do prostopadłościanu i ściągnął zeń płachtę. Ukazała się jakby ogromna tablica rozdzielcza, złożona z trzech pionowych ścian, otaczających obrotowy fotel. Ściany i mały pulpit przed fotelem usiane były rojem wskaźników, pokręteł i przełączników.<br>- Oto on... - powiedział staruszek z dumą, sadowiąc się naprzeciw mnie. - Telechronopator... A właściwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego