Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
ja uciekałem, byle dalej. Kiedy wieczorem dotarliśmy do domu, była nieżywa, ale i tak zdołała wytrzeć półkę w łazience i wypucować lustro. Trzy dni przed Wigilią wywabiłem ją z domu (stała właśnie z głową w szafie, mrucząc pod nosem: "No, nie żebym chciała ułożyć te ręczniki, tak tylko patrzę") pod pozorem niespodzianki. Niespodzianką było szukanie wiosny w grudniu.
- Dopóki nie znajdziesz pierwszego śladu wiosny, nie wracamy do domu - oświadczyłem i na wszelki wypadek odebrałem jej klucze. - I nie mów, że zwariowałem, bo od lat się trąbi o anomaliach pogodowych i ociepleniu klimatu.
Ach, co to była za noc. Najlepsza z żon
ja uciekałem, byle dalej. Kiedy wieczorem dotarliśmy do domu, była nieżywa, ale i tak zdołała wytrzeć półkę w łazience i wypucować lustro. Trzy dni przed Wigilią wywabiłem ją z domu (stała właśnie z głową w szafie, mrucząc pod nosem: "No, nie żebym chciała ułożyć te ręczniki, tak tylko patrzę") pod pozorem niespodzianki. Niespodzianką było szukanie wiosny w grudniu.<br>- Dopóki nie znajdziesz pierwszego śladu wiosny, nie wracamy do domu - oświadczyłem i na wszelki wypadek odebrałem jej klucze. - I nie mów, że zwariowałem, bo od lat się trąbi o anomaliach pogodowych i ociepleniu klimatu.<br>Ach, co to była za noc. Najlepsza z żon
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego