Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
najgorzej. Nocą wiatr zapewne znów ogarnie szaleństwo i dobierze się do żagli. Kto jednak chce żeglować szybko, nie może oszczędzać żagli.
Pchając igłę żaglową niczym wózek przed sobą, myślę o innych samotnych żeglarzach. O wszystkich, jacy żeglowali przez oceany niesieni żądzą przygód, pragnieniem sławy, gorączką bogactwa. Myślę o tych, kórzy pozostali w mej pamięci jako wspaniali, wielcy, i myślę o tych, którzy byli mali, płytcy, nikczemni.
Już ponad sto lat oceany cierpliwie noszą nas i nasze małe łodzie. Jest nas już tylu, że wielu pozostaje nie zauważonych. Wielu bowiem unika sławy, jak Jean Gau, który trzy razy opłynął świat i nigdy
najgorzej. Nocą wiatr zapewne znów ogarnie szaleństwo i dobierze się do żagli. Kto jednak chce żeglować szybko, nie może oszczędzać żagli.<br> Pchając igłę żaglową niczym wózek przed sobą, myślę o innych samotnych żeglarzach. O wszystkich, jacy żeglowali przez oceany niesieni żądzą przygód, pragnieniem sławy, gorączką bogactwa. Myślę o tych, kórzy pozostali w mej pamięci jako wspaniali, wielcy, i myślę o tych, którzy byli mali, płytcy, nikczemni.<br> Już ponad sto lat oceany cierpliwie noszą nas i nasze małe łodzie. Jest nas już tylu, że wielu pozostaje nie zauważonych. Wielu bowiem unika sławy, jak Jean Gau, który trzy razy opłynął świat i nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego