siedmioletnie dziecko, jakim wówczas byłam - bo obecnie mam lat osiem...<br>- Łatwo obliczyć - wtrąciła Pyza.<br>- Za pozwoleniem, otóż, że siedmioletnie dziecko potrafi zacytować Sallu... ekhm, zaraz, jakże mu tam było...<br>- Sallustiusa, za pozwoleniem - wtrąciła z satysfakcją Pyza.<br>- Dziękuję ci, moja droga. Sallustiusa. Zaraz też zaczął mnie uczyć łaciny jeszcze pilniej...<br>- Za pozwoleniem, mnie też! - oburzyła się Pyza.<br>- Tak więc, o czym ja mówiłam...<br>- Już ci się plącze, moja droga, więc teraz ja powiem - zdenerwowała się Pyza. - Więc Tygrysowi się przypomniało, że pan pracuje w naszej szkole, ale proszę pamiętać, że i mnie się to przypomniało, tylko że ja nie mogłam tego od