powietrza, żal opuścić świat, który jest taki piękny i tyle na nim radości. Żeby się chociaż chciał pojednać z Bogiem, oleje przyjąć.<br>Przyszedł Zygmunt. Poszedł do pokoju, ale zaraz wrócił do Teodozji.<br>- Co on tak jakoś dziwnie wygląda, pogorszyło mu się czy co?<br>- Był doktór. Powiedział, że tylko kilka godzin pożyje. - I rozpłakała się wreszcie serdecznie.<br>- Nie może być! Widzę właśnie, że tak jakoś nienaturalnie wygląda. Płacz ciszej, bo go to może drażnić. Pójdę do niego.<br>Usiadł obok chorego i zapytał cicho:<br>- Lucek, jak się czujesz? Powiedz, może ci czego potrzeba?<br>- Nic mi nie trzeba, przestańcie się mną interesować. Czuję się