zawitał kiedyś do Warszawy. W niedobrym czasie zawitał. Byłem w dołku psycho-materialnym, interes zupełnie się nie kręcił, długów po uszy, a od zmartwień pierwsze siwe włosy na głowie. Pytam: "Co robić, rebe? To przecież ty mnie namówiłeś, żebym otwierał biznes. To ty mówiłeś, że lepiej robić na swoim, niż pracować u kogoś". Dr Efraim wypytał dokładnie, ile straciłem, dlaczego straciłem, długo analizowaliśmy sytuację w branży. Jeszcze mi kazał się przyznać z ręką na sercu, ile gotówki mi zostało w kieszeni i na koncie. A właściwie tylko w kieszeni, bo konta już były zablokowane. Potem zaprosił mnie na dobrą kolację. Zjedliśmy