Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
przekonały, a z perspektywy sam uważam je za błędne. Dramat, co prawda przeżyliśmy, ale w rzeczywistość krajową i świadomość społeczną wszczepione zostało wiele nowych pierwiastków, które nie pozwolą cofnąć społeczeństwa do zniewolenia, jak za Gomułki i Gierka. Tak to oceniam dziś. Wtedy jednak moje pragnienia kierowały się dość wyraźnie pod prąd nadchodzącej rewolucji. I z takim podkładem psychicznym dosięgnęło mnie wezwanie z Gdańska. Zapraszało do oka cyklonu w chwili, gdy pragnąłem znaleźć spokojną przystań. Teraz musiałem się przełamać, bo wiedziałem, że tam pojadę. Od początku, gdy tylko usłyszałem wiadomość. To było wezwanie nie do odrzucenia. To był rozkaz, poparty sankcją moralną
przekonały, a z perspektywy sam uważam je za błędne. Dramat, co prawda przeżyliśmy, ale w rzeczywistość krajową i świadomość społeczną wszczepione zostało wiele nowych pierwiastków, które nie pozwolą cofnąć społeczeństwa do zniewolenia, jak za Gomułki i Gierka. Tak to oceniam dziś. Wtedy jednak moje pragnienia kierowały się dość wyraźnie pod prąd nadchodzącej rewolucji. I z takim podkładem psychicznym dosięgnęło mnie wezwanie z Gdańska. Zapraszało do oka cyklonu w chwili, gdy pragnąłem znaleźć spokojną przystań. Teraz musiałem się przełamać, bo wiedziałem, że tam pojadę. Od początku, gdy tylko usłyszałem wiadomość. To było wezwanie nie do odrzucenia. To był rozkaz, poparty sankcją moralną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego