wojny byłby zawsze równy zeru, że pieniądze, marnowane na zaopatrywanie armii hiszpańskiej w czołgi czy samoloty, byłyby bez porównania lepiej zużyte na koleje czy drogi czy budownictwo mieszkaniowe. Dzisiaj Francja i Anglia są największymi i najgorszymi (poza Sowietami oczywiście) "handlarzami armat na świecie, przemysły zbrojeniowe tych dwóch państw są w praktyce upaństwowione, więc oba te rządy walczą jak lwy o zamówienia dla swych Dassault i de Havilandów. Francja ma w ogóle fatalny "rekord" udzielania "pożyczek" w formie sprzętu wojennego, jak sami o tym doskonale wiemy: pożyczki francuskie nie zwiększyły naszego bezpieczeństwa, dostarczały nam zawsze przestarzałego albo i niepotrzebnego sprzętu, a obciążały