Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
tkwili. Czy masz coś na to skaleczenie?
Tak, w domu - odpowiedział Gale, lecz nie ruszał się z miejsca. Po chwili dodał: - Głupio mi z powodu tego wszystkiego.
Nie ma o czym mówić - odparł Martinet z uśmiechem i wyciągnął rękę.
Potem, już w samochodzie, Gale spytał:
Kto cię tu przysłał?
Opiekun praktykantów - odpowiedział Martinet.
Niepotrzebnie. Ja już skończyłem z tym wszystkim.
On jest innego zdania.
Gale gwałtownie zahamował. Zaczynał mówić szybko, jakby do siebie, patrząc gdzieś przed siebie, w ciemność za szybą.
Nikt mnie nie zmusi... Nie chcę mieć nic wspólnego z astronautyką, z kosmosem. Wy jesteście dobrzy, wyrozumiali, łaskawi. Przyjeżdżasz tu
tkwili. Czy masz coś na to skaleczenie?<br>Tak, w domu - odpowiedział Gale, lecz nie ruszał się z miejsca. Po chwili dodał: - Głupio mi z powodu tego wszystkiego.<br>Nie ma o czym mówić - odparł Martinet z uśmiechem i wyciągnął rękę.<br>Potem, już w samochodzie, Gale spytał:<br>Kto cię tu przysłał?<br>Opiekun praktykantów - odpowiedział Martinet.<br>Niepotrzebnie. Ja już skończyłem z tym wszystkim.<br>On jest innego zdania.<br>Gale gwałtownie zahamował. Zaczynał mówić szybko, jakby do siebie, patrząc gdzieś przed siebie, w ciemność za szybą.<br>Nikt mnie nie zmusi... Nie chcę mieć nic wspólnego z astronautyką, z kosmosem. Wy jesteście dobrzy, wyrozumiali, łaskawi. Przyjeżdżasz tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego