położyć się na kozetce. Jedna ,,recepta'' siadła na krześle, druga oparła się o biurko. <br>Spokojnie ubrał fartuch, poprawił kołnierzyk, przygładził włosy. Fartuch był dziś nowy. Wczoraj, kiedy wyrwali go nagle z przychodni do porażenia prądem, przytrzasnął połę fartucha drzwiami karetki. Część została na zewnątrz. Po powrocie musiał go oddać do prania. Resztę pacjentów załatwił w marynarce. A młody chłopak, do którego go wezwano, i tak umarł. <br>Nieopatrznie dotknął ręką betoniarki w ruchu. Było przebicie. Obracała go dobrą chwilę, zanim wyłączyli prąd. Przykurcz mięśni uniemożliwił oderwanie się. Prawie natychmiast wezwano pogotowie. Dyżurny lekarz był na wyjeździe. Jak się potem okazało, musiał pojechać