Licealista z Mokotowa ukradł w sobotę rano autobus. Dwa inne rozbił. Wyjeżdżając z zajezdni przy ul. Woronicza 18-letni Łukasz W. staranował bramę. Pijanego nastolatka ulicami Warszawy ścigały dwa patrole policji. Chłopak próbował zepchnąć je z jezdni. W końcu zatrzymał się i uciekł. Po krótkiej pogoni został schwytany. Nie miał prawa jazdy. Ochrona zajezdni twierdzi, że nie widziała nikogo obcego w bazie. Pracownicy MZA podejrzewają, że chłopak mógł dostać się na teren obiektu autobusem kończącym zmianę. W ucieczce młodemu piratowi przeszkodził hamulec przystankowy, którego złodziej nie potrafił wyłączyć. Straty spowodowane przez krewkiego młodzieńca szacowane są na 20 tys. zł. W sobotę rano