I naprawdę czułem, jak rosną, czułem je rzeczywiście po obu stronach mego <orig>thoraxu</>, ale kiedy próbowałem nimi poruszyć, okazywało się, że nie było nic. Nic. To było niesprawiedliwe. Ale to była prawda. I zrozumiałem wtedy, że prawda może być niesprawiedliwa. Odkrycie to wstrząsnęło mną głęboko. I postanowiłem wówczas, że jeżeli prawda nie jest funkcją sprawiedliwości, to sprawiedliwość musi być funkcją prawdy. I postanowiłem poświęcić się prawdzie. Dowiedzieć się, zbadać, dlaczego wyrastają skrzydła i dlaczego nie wyrastają. Myślałem, że będziemy razem tej prawdy szukać, że będziemy razem pracować, że zrezygnujesz ze swych skrzydeł i nie pofruniesz na ten bal.<br> Antenki Królowej splotły