Na prośbę Jerry'ego, mieliśmy razem pojechać obejrzeć pewną nieruchomość pod miastem, którą on zamierzał kupić. Byliśmy umówieni z właścicielami na godz.11. Razem z nami wyszła z domu nasza gospodyni, pani Scott, która już wczoraj poprosiła mnie o kilka godzin wolnego, celem załatwienia jakichś spraw osobistych.<br>Hamilton nie omieszkał sprawdzić prawdziwości zeznań żony zamordowanego. Przesłuchiwany w tej sprawie wspólnik Fergusona, pan Taylor, potwierdził całkowicie relację pani Elisabeth. - Tak, wyszliśmy z domu w trójkę, to znaczy Elisabeth, pani Scott i ja. Gospodyni Fergusonów wysiadła z samochodu przy najbliższej stacji metra, a my pojechaliśmy na umówione spotkanie. - Również właściciele podmiejskiej posiadłości potwierdzili fakt