Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mózgu i zazwyczaj kończą śmiercią, więc lekarze tłumaczyli matce, że to pół biedy mieć teraz dziecko upośledzone, bo mały figiel, a w ogóle nie miałaby dziecka...

Wypiła, opanowała się i już mówi w swój zwykły sposób.
- Ale ty przecież nie byłaś upośledzona?
- Nie widziałeś mnie wtedy. Cofnąłem się w rozwoju prawie do niemowlaka. Wszystkich podstawowych czynności uczyłem się od nowa. - Przerywa, zapala papierosa. - Jakiś profesor wymyślił, że pomoże mi rytmika i... od tego zaczęła się moja przygoda z gimnastyką artystyczną.
- Zdobyłaś brązowy medal?
Uśmiech.
- Też ci skłamałam. Byłam jedenasta na dwadzieścia finalistek, i tak nieźle jak na byłą kalekę.
Znów skarży
mózgu i zazwyczaj kończą śmiercią, więc lekarze tłumaczyli matce, że to pół biedy mieć teraz dziecko upośledzone, bo mały figiel, a w ogóle nie miałaby dziecka... <br><br>Wypiła, opanowała się i już mówi w swój zwykły sposób.<br>- Ale ty przecież nie byłaś upośledzona?<br>- Nie widziałeś mnie wtedy. Cofnąłem się w rozwoju prawie do niemowlaka. Wszystkich podstawowych czynności uczyłem się od nowa. - Przerywa, zapala papierosa. - Jakiś profesor wymyślił, że pomoże mi rytmika i... od tego zaczęła się moja przygoda z gimnastyką artystyczną.<br>- Zdobyłaś brązowy medal?<br>Uśmiech.<br>- Też ci skłamałam. Byłam jedenasta na dwadzieścia finalistek, i tak nieźle jak na byłą kalekę.<br>Znów skarży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego