Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 34/35
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
spać. Chłopcy nikogo nie pytali. Wzięli z regału kluczyki i odpalili. Nie słyszeliśmy, jak ruszają. - Pawłowscy przyznają, że Marcin zawsze rwał się do samochodu. Dobrze sobie radził za kierownicą, ale nigdy nie wyjeżdżał poza teren posesji. Ciułali pieniądze, żeby zapisać go na kurs: w sierpniu skończyłby 17 lat, mógłby zrobić prawo jazdy.
Na prostej drodze
- Co im strzeliło do głowy, żeby pojechać samochodem? Może ktoś ich namówił, podpuścił? - pyta sama siebie pani Jadwiga. - W niedzielę rano zobaczyłam, że Marcina i Kamila nie ma w łóżkach. Nie zdążyłam nawet powiedzieć o tym mężowi, bo zadzwoniono z komisariatu. Kiedy policjanci z Łęczycy zostali
spać. Chłopcy nikogo nie pytali. Wzięli z regału kluczyki i odpalili. Nie słyszeliśmy, jak ruszają. - Pawłowscy przyznają, że Marcin zawsze rwał się do samochodu. Dobrze sobie radził za kierownicą, ale nigdy nie wyjeżdżał poza teren posesji. Ciułali pieniądze, żeby zapisać go na kurs: w sierpniu skończyłby 17 lat, mógłby zrobić prawo jazdy. <br>&lt;tit&gt;Na prostej drodze&lt;/&gt;<br>- Co im strzeliło do głowy, żeby pojechać samochodem? Może ktoś ich namówił, podpuścił? - pyta sama siebie pani Jadwiga. - W niedzielę rano zobaczyłam, że Marcina i Kamila nie ma w łóżkach. Nie zdążyłam nawet powiedzieć o tym mężowi, bo zadzwoniono z komisariatu. Kiedy policjanci z Łęczycy zostali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego