Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
bo musiałam udawać dorosłą. Dlatego najlepiej czułam się z Aliośzą. Tylko nie przewidziałam, że on się we mnie zakocha. Czytałeś "Przygody Hucka"? Pamiętasz, jak Tomek Sawyer i Huck płyną na tratwie? Chciałabym płynąć na tratwie z dwoma takimi wesołymi chłopcami. Ty mógłbyś być jednym z nich...

Zbliżało się południe. Słońce prażyło niemiłosiernie.

- Głowa mnie boli - powiedziała Kazia. - Muszę się schować pod parasolkę.

Ponieważ ból się wzmagał, postanowiliśmy wcześniej wrócić do domu.

Nie pomagały zimne okłady ani proszki. Kazia łeżała blada i z cicha pojękiwała. W jej nieruchomych oczach lalki malowało się teraz cierpienie. Chodziłem z kąta w kąt osowiały, zmieniałem okłady
bo musiałam udawać dorosłą. Dlatego najlepiej czułam się z Aliośzą. Tylko nie przewidziałam, że on się we mnie zakocha. Czytałeś "Przygody Hucka"? Pamiętasz, jak Tomek Sawyer i Huck płyną na tratwie? Chciałabym płynąć na tratwie z dwoma takimi wesołymi chłopcami. Ty mógłbyś być jednym z nich...<br><br>Zbliżało się południe. Słońce prażyło niemiłosiernie.<br><br>- Głowa mnie boli - powiedziała Kazia. - Muszę się schować pod parasolkę.<br><br>Ponieważ ból się wzmagał, postanowiliśmy wcześniej wrócić do domu.<br><br>Nie pomagały zimne okłady ani proszki. Kazia łeżała blada i z cicha pojękiwała. W jej nieruchomych oczach lalki malowało się teraz cierpienie. Chodziłem z kąta w kąt osowiały, zmieniałem okłady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego