Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 27.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że te pieniądze nie spadły z nieba, ale o tym, kto jest ofiarodawcą, dowiedziałem się dopiero w 1997 r. Niestety, nie pamiętam, kto mi to powiedział - mówił Klaus. - To partyjna solidarność - komentowali w korytarzach sądu reporterzy. - Nie chce obciążać Novaka.
Od wybuchu afery w 1996 r. Klaus twierdzi, że jako premier nie miał czasu zajmować się technicznymi szczegółami działalności partii, której przewodził, więc nie miał też pojęcia o sponsorowaniu. Z miną pokerzysty lekceważył kolejne ataki prasy, że rzekome dary sponsorskie były w rzeczywistości łapówkami. Rządzące partie miały je przyjmować od biznesmenów w zamian za okazyjnie prywatyzowane przedsiębiorstwa. Jeden z nich - współwłaściciel
że te pieniądze nie spadły z nieba, ale o tym, kto jest ofiarodawcą, dowiedziałem się dopiero w 1997 r. Niestety, nie pamiętam, kto mi to powiedział - mówił &lt;name type="person"&gt;Klaus&lt;/name&gt;. - To partyjna solidarność - komentowali w korytarzach sądu reporterzy. - Nie chce obciążać &lt;name type="person"&gt;Novaka&lt;/name&gt;. <br>Od wybuchu afery w 1996 r. &lt;name type="person"&gt;Klaus&lt;/name&gt; twierdzi, że jako premier nie miał czasu zajmować się technicznymi szczegółami działalności partii, której przewodził, więc nie miał też pojęcia o sponsorowaniu. Z miną pokerzysty lekceważył kolejne ataki prasy, że rzekome dary sponsorskie były w rzeczywistości łapówkami. Rządzące partie miały je przyjmować od biznesmenów w zamian za okazyjnie prywatyzowane przedsiębiorstwa. Jeden z nich - współwłaściciel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego