w 1992 r. Szybko uplasował się dość wysoko wśród polskich graczy. Uznał jednak, że za późno na typową karierę sportową. A &lt;name type="person"&gt;Mike Massey&lt;/&gt;, który pojawił się gościnnie na mistrzostwach Polski w &lt;foreign lang="eng"&gt;pool&lt;/&gt; bilardzie, tylko umocnił go w tym przekonaniu. Amerykanin jest bowiem mistrzem trików bilardowych, które bardziej się kojarzą z prestidigitatorstwem niż z prawami fizyki. Był najlepszy, dopóki nie pojawił się Wołkowski.<br>Sztuczki bilardowe można podzielić na dwa rodzaje. W jednych - znaczenie ma tylko dokładne ustawienie bil. Strzał może wykonać dowolna osoba, co często zdarza się na pokazach. Zawodnicy proszą kogoś z publiki, kto bez trudu wykonuje magiczne uderzenie. W drugiej