utrzymać emigrantów pod bronią jako posłuszne, a nie politykujące narzędzie we własnym ręku. Zabiegał więc o utworzenie legionu polskiego we Francji, a gdy ta koncepcja upadła, o zatrudnienie wojskowe Polaków w Algierii, w Portugalii, w Egipcie, w Belgii, gdzie by się tylko dało. Do władzy nad żołnierską i oficerską rzeszą pretendowali również wyżsi oficerowie, pogardliwie zwani "patrontaszami".<br>Ostatni wódz naczelny z 1831 r., gen. Rybiński, jeszcze w dwadzieścia i więcej lat po swojej kapitulacji poczuwał się do reprezentowania sprawy polskiej. Z podobnymi aspiracjami występowali i niektórzy członkowie sejmu. Powoływali się oni na uchwałę sejmową z 1831 r., która upoważniała izby do