reformacji w polskim procesie modernizacyjnym. Nie ma w ten sposób Modrzewskiego, nie ma Reja, nie ma tego, co stworzyło polski Złoty Wiek. Podejrzewam, że i to nie jest przeoczenie, a kalkulacja. Gdzie nie ma reformacji, tam nie ma też grzechu kontrreformacji, która w XVII w. pozbawiła Polskę najżywszego i najbardziej produktywnego wówczas ruchu umysłowego Europy Zachodniej, jakim było Oświecenie. To przez naszą cholerną kontrreformację ani Leibniz, ani potem Kant nie miał u nas partnera, a ksiądz Chmielowski zaklejał mózgi szlachty "Nowymi Atenami".<br><br>Jan Paweł II wyznał grzechy, jakie Kościół powszechny popełnił w przeszłości. A nasz Kościół i nasi republikańscy konserwatyści nie