od ludzi. Jak zechcą, to i tak powiedzą, a jak nie chcą, to po co mi takie wiadomości. Mam swoich spraw do rozważań aż za wiele - usprawiedliwiałem swoją milczkowatość.<br>Profesorowa jednak zdecydowanie musiała się wygadać, nie wiedziała tylko, jak zacząć, widocznie trudna to była sprawa.<br>- No to już powiem panu prosto z mostu, co tam będziemy w bawełnę owijać. Skrzywdzili mi moje dziecko, dranie parszywe... - ból znowu skrzywił jej twarz, ale już po chwili patrzyła na mnie swoimi szarymi, poważnymi, zmęczonymi oczyma. <br>W pierwszej chwili nie zrozumiałem, o co chodzi i czekałem, pewnie z głupim wyrazem twarzy, na dalsze wyjaśnienia, jakby tu było