Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dwadzieścia dwa lata później. Do mnie podejdzie pijany kominiarz. Przyprowadzi z sobą sąsiada z psem, który za kradzież jabłek pogryzie mi nogi do żywego mięcha.
Jest rok, którego cyfr nie znam. Od dawna już nie żyję. Nie żyją wszyscy pijani kominiarze. Nie żyje Gustaw i nie żyje Żyłek. Nie żyje prostytutka. Nie żyją wszystkie zjedzone przez nas pomarańcze. Nie żyje Kubeł i nie żyją wszyscy skini, którzy za nim gonili. Ale nie przejmujmy się tym tak za bardzo. Nadejdzie rok, którego cyfry nie znamy. Ktoś będzie miał wełnianą czapeczkę i małe organki. Komuś wypadnie z rąk duża rzodkiewka. Ktoś zakocha się
dwadzieścia dwa lata później. Do mnie podejdzie pijany kominiarz. Przyprowadzi z sobą sąsiada z psem, który za kradzież jabłek pogryzie mi nogi do żywego &lt;orig&gt;mięcha&lt;/&gt;. <br>Jest rok, którego cyfr nie znam. Od dawna już nie żyję. Nie żyją wszyscy pijani kominiarze. Nie żyje Gustaw i nie żyje Żyłek. Nie żyje prostytutka. Nie żyją wszystkie zjedzone przez nas pomarańcze. Nie żyje Kubeł i nie żyją wszyscy skini, którzy za nim gonili. Ale nie przejmujmy się tym tak za bardzo. Nadejdzie rok, którego cyfry nie znamy. Ktoś będzie miał wełnianą czapeczkę i małe organki. Komuś wypadnie z rąk duża rzodkiewka. Ktoś zakocha się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego