Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1978
Rok powstania: 2005
tyle same okropności mają moc szokującą ile ich spalajmy tak opowiadania, komentarz, niedomówienie. Oto wspomnienie o lekarce, która zdążyła w szpitalu podać dzieciom truciznę. "Ona je uratowała od komory gazowej, to było nadzwyczajne, ludzie uważali ją za bohaterkę". I do autorki: "Jak ty nic nie rozumiesz". Albo mowa o dwóch prostytutkach "dobrych dziewczynach", które gotowały bojowcom w bunkrze. Bohater nie pozwolił im dołączyć do grupy, która wychodziła kanałami na aryjską stronę. Ale ucina dyskusję na ten temat: "Bardzo cię proszę, nie każ mi dzisiaj tłumaczyć dlaczego wtedy powiedziałem: nie".
Prawdę mówiąc już po pierwszych kwestiach, kiedy bohater opisuje czerwony sweter, "po
tyle same okropności mają moc szokującą ile ich spalajmy tak opowiadania, komentarz, niedomówienie. Oto wspomnienie o lekarce, która zdążyła w szpitalu podać dzieciom truciznę. &lt;hi rend="italic"&gt;"Ona je uratowała od komory gazowej, to było nadzwyczajne, ludzie uważali ją za bohaterkę"&lt;/&gt;. I do autorki: &lt;hi rend="italic"&gt;"Jak ty nic nie rozumiesz"&lt;/&gt;. Albo mowa o dwóch prostytutkach "dobrych dziewczynach", które gotowały bojowcom w bunkrze. Bohater nie pozwolił im dołączyć do grupy, która wychodziła kanałami na aryjską stronę. Ale ucina dyskusję na ten temat: &lt;hi rend="italic"&gt;"Bardzo cię proszę, nie każ mi dzisiaj tłumaczyć dlaczego wtedy powiedziałem: nie"&lt;/&gt;. <br>Prawdę mówiąc już po pierwszych kwestiach, kiedy bohater opisuje czerwony sweter, "po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego