Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
opanować się. Natrzepie i zapomni, zobaczysz. Wróci słodka i przyniesie dla ciebie keks. Znam ją.
Po co ja to mówię? Lepiej było udać, że nie słyszałam, po co wtrącam swoje trzy grosze.
- Ja wiem - mruknął niespodziewanie Wiesław. Pracowicie mierzył coś na arkuszu. - Tym razem jednak sprawa jest zasadnicza. Ona żąda protekcji dla Tośka. Chce, żebym prosił, żebrał, już dziś, kiedy on jeszcze nawet nie zdawał matury. Za mnie nikt nie świecił oczami. Radziłem sobie w różnych czasach, dochrapałem się czegoś. Irena ma za nic własne dziecko. Nie wierzy w nas. W co ona w ogóle wierzy? Kiedyś była inna.
- Wszyscy byliśmy
opanować się. Natrzepie i zapomni, zobaczysz. Wróci słodka i przyniesie dla ciebie keks. Znam ją.<br>Po co ja to mówię? Lepiej było udać, że nie słyszałam, po co wtrącam swoje trzy grosze.<br> - Ja wiem - mruknął niespodziewanie Wiesław. Pracowicie mierzył coś na arkuszu. - Tym razem jednak sprawa jest zasadnicza. Ona żąda protekcji dla Tośka. Chce, żebym prosił, żebrał, już dziś, kiedy on jeszcze nawet nie zdawał matury. Za mnie nikt nie świecił oczami. Radziłem sobie w różnych czasach, dochrapałem się czegoś. Irena ma za nic własne dziecko. Nie wierzy w nas. W co ona w ogóle wierzy? Kiedyś była inna.<br> - Wszyscy byliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego