Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
terroryzmu. - "Oto przedstawiani jesteśmy jako ludzie łaknący krwi, przekonania uznaje się za szkodliwe, postępki za zbrodnie. To nie zbrodnie, to spełnienie świętego obowiązku. Nacisk konieczności zmusił nas wejść na drogę terroryzmu... To wy, samodzierżawcy..." - podniósł głos, zawiesił go na moment. Gwałtownie przerwał przewodniczący początek atakującej apostrofy, lecz Stasza przekrzyknął jego protest: - "Nie zapominajcie, sędziowie - zwrócił się w stronę ławy - że jest to w dosłownym, a nie przenośnym znaczeniu tego słowa, moje słowo ostatnie..." - Tak mówił i taki ostatni obraz, i takie ostatnie słowa Staszy przekazał mi ojciec, uczestniczący w rozprawie.

- Stasza? - zdziwiła się pani Eliza zarówno tym familiarnym zdrobnieniem imienia, jak
terroryzmu. - "Oto przedstawiani jesteśmy jako ludzie łaknący krwi, przekonania uznaje się za szkodliwe, postępki za zbrodnie. To nie zbrodnie, to spełnienie świętego obowiązku. Nacisk konieczności zmusił nas wejść na drogę terroryzmu... To wy, samodzierżawcy..." - podniósł głos, zawiesił go na moment. Gwałtownie przerwał przewodniczący początek atakującej apostrofy, lecz Stasza przekrzyknął jego protest: - "Nie zapominajcie, sędziowie - zwrócił się w stronę ławy - że jest to w dosłownym, a nie przenośnym znaczeniu tego słowa, moje słowo ostatnie..." - Tak mówił i taki ostatni obraz, i takie ostatnie słowa Staszy przekazał mi ojciec, uczestniczący w rozprawie.<br><br> - Stasza? - zdziwiła się pani Eliza zarówno tym familiarnym zdrobnieniem imienia, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego